Aktualności

Spełnienie w cieniu dębów

Odrodził się jak Feniks z popiołu.
Otoczony parkiem Dwór Kaliszki pod Białą Piską to przykład spektakularnej metamorfozy zabytku.
I odtworzenia atmosfery, która przywołuje lata przedwojennej świetności majątku.

Zaczęło się od marzenia. 30 lat temu, podczas urlopu w Toskanii, przy kieliszku wina Chianti, Iwona wypowiedziała je na głos. – Pamiętam jak dziś, uniesiona atmosferą
włoskiego pensjonatu i krajobrazem rozmarzyłam się i powiedziałam: chciałabym prowadzić kiedyś takie miejsce z dobrą kuchnią, domowym klimatem, polską gościnnością – wspomina Iwona
Świętochowska, finansistka pochodząca z Warszawy. – Wiem, że pracując w korporacji niemal każdy marzy o ucieczce, zmianie. Ale dla mnie to było coś więcej, niż wyrwanie się z kieratu. W głębi
duszy pragnęłam życia slow, w którym jest miejsce na uważność i jakość pod każdym względem.

O marzeniu na wiele lat zapomniała. Do momentu, kiedy postanowili z mężem zainwestować w kawałek ziemi, który przynosiłby pasywny dochód. Ale na portalu internetowym ich uwagę
przykuło ogłoszenie o sprzedaży starego parku z przylegającą zabytkową zabudową na uboczu Puszczy Piskiej. W 2005 roku na przetargu w Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa pojawili
się jako jedyni zainteresowani. – Kupiliśmy posiadłość nieco naiwnie, bez minimalnej wiedzy na temat restaurowania zabytków – przyznaje Iwona. – Nasze doświadczenia w byciu
hotelowymi gośćmi zabytkowych miejsc nijak się miały do wyzwania, aby odtworzyć z pietyzmem wielowiekową historię. Zderzyliśmy się z rzeczywistością, ale jako finansiści podeszliśmy
do tego procesowo, stworzyliśmy plan działania, sięgnęliśmy po wiedzę jak zarządzać profesjonalnie takim obiektem. Ale w taki sposób, aby nie stracić pasji i serca.

Murowany dwór powstał w 1830 roku prawdopodobnie na miejscu starszych piwnic i fundamentów. Bo wieś Kaliszki istniała już na początku XV wieku, o czym świadczą zapiski w krzyżackim dokumencie wizytacyjnym z 1424 roku. W XIX wieku tutejszy majątek, liczący 1200 hektarów, należał do rodziny Jorstreuter, po I wojnie światowej przeszedł w ręce Windenseinów. Ostatnim jego właścicielem przed wybuchem II wojny światowej był Timor Manicke. Za jego czasów, w 1938 roku, nazwę wsi Kallischken zmieniono na Flockau, która utrzymała się do zakończenia wojny.
Działania wojenne nie zniszczyły budynku dworskiego, ucierpiał dopiero po wojnie, gdy stał się najpierw biurowcem Państwowych Nieruchomości Ziemskich, a od 1949 roku siedzibą dyrekcji
Państwowego Gospodarstwa Rolnego. Zamienił się w kompletną ruinę, kiedy PGR został zlikwidowany, a jego mienie przejęła Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. I tę ruinę kupili Iwona
i Elwir Świętochowscy. Rewitalizacja dworu zajęła im cztery lata.

Remont podzielili na dwa etapy. Najpierw uruchomili część hotelową, aby zacząć spłacać kredyt. W drugim etapie odtworzyli spektakularne piwnice ze sklepieniami z cegieł. Tu wyraźnie widać,
że czas we dworze zatrzymał się. – Konserwator zabytków największą wagę przykładał do odtworzenia elewacji i zachowania pierwotnej dachówki, której pozostałości zdjęliśmy i wyczyściliśmy – tłumaczy właścicielka. – Aby połatać dziury w dachu, szukaliśmy podobnego materiału rozbiórkowego w okolicy.

Zatrudniliśmy projektantów z pasją, którzy cenili sobie takie wyzwanie. Zaproponowali, aby tchnąć we wnętrza dworu odrobinę polskości, stworzyć w nim klimat staropolskiego dworu ziemiańskiego. Odtworzyliśmy dawny układ pomieszczeń: na parterze zachowaliśmy duże przestrzenie, w których powstała restauracja i sala konferencyjna, a na piętrze – pokoje. Kilkanaście lat temu do Dworu Kaliszki zawitał Alfred Richter, emerytowany lekarz pochodzący z Kolonii, wnuk ostatniej przedwojennej właścicielki majątku, żony Timora Manicke. Był pod wrażeniem efektów rewitalizacji dworu, podarował nowym właścicielom schemat swojego drzewa genealogicznego związanego z Kaliszkami.

– Trafiłem tu pod koniec lat 90. w poszukiwaniu śladów moich przodków, widok dworu był wówczas przygnębiający. Byłem szczęśliwy widząc kilkanaście lat później, jak pięknie dwór został odnowiony – wspominał Alfred Richter w krótkim filmie dokumentalnym. – To miejsce, w którym można odnaleźć prawdziwy spokój. Miejsce dla tych, którzy zakochani są w epoce romantyzmu.

 

Anioły i Demony 2021

👍 Dziękujemy za super zabawę! ❤ To nasi goście tworzą fantastyczną atmosferę tego miejsca. My tylko udostępniamy zabytkowy dwór i serwujemy jedzenie przygotowywane z pasją. ⭐️ Cieszymy się, że mogliśmy Was gościć w ten weekend! Do zobaczenia wkrótce!

Napisali o nas

Nasza restauracja w Gazecie Piskiej – Mazury, Pisz, marzec 2020

Restauracja w Dworze Kaliszki mieści się na parterze budynku i rozpościera się z niej widok na historyczny park w którym królują 300 letnie dęby. Tutaj, w kameralnej atmosferze można zasmakować tradycyjnej polskiej kuchni dopasowanej do najnowszych trendów kulinarnych zarówno pod względem jakości produktów, wyboru dodatków i sposobu serwowania dań.